Potem ciągnęli go do końca, aż do granic absurdu i śmieszności.
Tak zgadzam się całkowicie. Chociaż oglądałem Złotopolskich jak byłem młodszy, to wspominam go dobrze. I chce dodać że w polsce za bardzo na siłę się ciągnie seriale, właśnie przez wprowadzanie durnych pomysłów np. trzej królowie w pierwszej miłości. Samo Życie i Plebania w porę się jeszcze uratowały, ale razem z M jak Miłość i Klanem już dawno powinny zniknąć z anteny żeby zostawić po sobie dobre wspomnienia. Cieszę się że pojawił się u mnie w domu internet bo nie widziałem jak seriale z dzieciństwa zamieniają się syf.
Janusz Tracz, Kacper Szpunar, Steffen Möller, Bruno Walicki...forever :)
Zajebi@ty serial(do momentu śmierci dionizego- pisze imię z małej litery bo go nie szanuję w sensie bohatera) do niedzielnego kotlecika :) , yo
Ja bym jeszcze dołożył Błażeja ''Budrysa'' Kowala z "Fali Zbrodni", czyli Szpunara.
Jeszcze jako tako było gdy żył listonosz Józef. Wcześniej jeszcze były świetne postaci organisty Antoniego i jego bratanka Zenka z tą swoją grzywą. Tak zgadzam się, że jednak rola dziadka Dionizego była genialna i była w zasadzie esencją tego serialu, a nagła śmierć p. Machalicy rozpoczęła powolny upadek tego serialu w dół, a już śmierć p. Turka była gwoździem do trumny tego serialu.
Ha , ha śmierć Turka była gwozdziem do trumny ??, przecież wtedy ''Złotopolscy'' byli już od 2007 gównem.
Owszem od śmierci Dionizego była już równia pochyła i to już był w najlepszym razie średni serial, ale według mnie ratowały go jeszcze sceny, w których pojawiał się listonosz i Kleczkowska, które wyróżniały się na tle ogólnej już mizerii. Odejście Jerzego Turka ostatecznie zabiło ten serial. Dość wymowne jest, że w ostatnim odcinku serialu odbywa się pogrzeb pana Józefa. Smutne jest to, że nawet gdyby twórcy serialu chcieli go wskrzesić to praktycznie nie ma już kim bo duża część aktorów grających postaci albo nie żyje albo nie byłaby w stanie odgrywać swoich ról (jak np. chora na Alzheimera Alina Janowska). Złotopolscy przynajmniej przez kilka pierwszych lat bardzo realistycznie przedstawiały codzienne życie na wsi to było mocnym punktem serialu zwłaszcza w scenach gdzie pojawiali się Dionizy, Józef, Antoni, Zenek, Biernacki czy Kleczkowska.
Ale z Zenkiem się zgodzę, też pozostało mi w pamięci jego rzucanie grzywą i czerwony Fiat 125 p Pereszczaka.
Henryk Machalica miał ułatwione zadanie. Miał ciekawe sceny z Józefem, organistą Antonim, Julią, Kleczowską, Kęsikową, Marcysią, Biernackim. Alina Janowska była dużo lepszą aktorką, ale poza Wieśkiem i Maritą nie miała właściwie żadnych interesujących partnerów do grania i ciekawych wątków.
Dokładnie. Za dzieciaka się oglądało ; ) pamiętam jak wstrząsnęła mną jego śmierć. A potem po kolei odchodzili organista chyba listonosz Turek się najdłużej trzymał ;) Serial bardzo prosty zwykły i obyczajowy ale mam doń wielki sentyment.