Może dlatego nikt się nie wypowiada, bo ci, którzy nie zrozumieli to wymiękli, a ci którzy wytrwali żyją już w innym wymiarze. Ta opowieść zmienia sposób postrzegania rzeczywistości. Prawdziwa intelektualna uczta dla zmysłów i gimnastyka synaptyczna. Trzeba uważać, żeby nie postradać zmysłów, jeśli oglądasz odcinek za odcinkiem, w pewnym momencie rzeczywistość zaczyna ci się odklejać. Umysł staje się galaretowaty niczym ośmiornica wyjęta z wody. Łączę się w bólu istnienia ze wszystkimi, którzy dotrwali do końca sezonu i mogą w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie, wstać rano, gdy wita ich ten sam od lat bodziec, a popołudniu znaleźć czas na miłą mrzawkę... howgh! Sayonara.
W pełni się zgadzam, ten serial to mistrzostwo świata. Takie coś zdarza się raz na jakiś czas. Niesamowite doświadczenie