Gagi z poprzednich dwóch filmów i parę nowych w nadmuchanej atmosferze "We the People..." (niestety). Jak sam tytuł wskazuje film dla amerykańskiego widza (cokolwiek to znaczy), ale nie jest znowu taki tragiczny.
Szczerze: nie rozumiem amerykańskiego myślenia- nie można było obejrzeć oryginału? nic (z)poza USA nie istnieje? Żenada i kpina!
Sam film trudno ocenić, gagi i fabuła- to samo co w poprzednich, aktorstwo pary gł. bohaterów też, z drugiej strony geneza powstania tego filmu...