27 czerwca na platformie Netflix zadebiutował trzeci, ostatni sezon serialu "
Dark". Przeczytajcie jego recenzję autorstwa Bartosza Czartoryskiego.
Oglądając trzeci sezon "Dark", trudno otrząsnąć się z lekkiego podziwu, bo nic, co zobaczyliśmy do tej pory, nie było dzielem przypadku - bynajmniej. Skrupulatnie rozpisany scenariusz to jednak nie wszystko. Znakomitą robotę wykonali również spece od castingu (nie ma tu chyba słabo obsadzonej roli) i ekipa operatorska. To jeden z najlepiej zrealizowanych i zagranych dostępnych obecnie seriali. Kręcić nosem można miejscami jedynie na wymuszone skomplikowanie, nagromadzenie przewrotek i niekiedy zupełnie zbędne fikołki, które tłumaczone są wygodnie "oceanem naszej niewiedzy, pisze autor.
Całą recenzję znajdziecie
TUTAJ.
W trzecim i ostatnim sezonie "
Dark" zagmatwana zagadka zostaje w końcu rozwiązana. Czas i miejsce nic już nie znaczą. Jonas próbuje odnaleźć się w nowym świecie, stanowiącym wierną kopię Winden. Ci, którzy zostali w innym wymiarze, szukają wyjścia z pętli zakrzywiającej już nie tylko czas, ale też przestrzeń. Dwa światy. Światło i mrok. A w samym centrum wydarzeń tragiczna historia miłosna.
Twórcami niemieckiego serialu są
Baran bo Odar i
Jantje Friese. W obsadzie znaleźli się m.in.
Oliver Masucci,
Karoline Eichhorn,
Jördis Triebel,
Louis Hofmann i
Maja Schöne.